Ta czerwona pieczątka to niezwykle ważny operowy atrybut, a z nowym rokiem przechodzi on w ręce pani Renaty Wojciechowskiej – poznajcie naszą nową Główną Księgową!

Pani Renata ma 25-letnie doświadczenie pracy w biznesie, wiele lat pracowała m.in. w branży drogowej – jedna z dróg zaprowadziła ją do Opery Wrocławskiej 😊 Jak sama przyznaje, niezwykle ważna jest dla niej praca zespołowa – przy tak dużej instytucji jak nasza, wspólne działanie ma szczególne znaczenie. 

Procedury, księgowość, koszty, wyniki – to nie są najsympatyczniejsze słowa na świecie (w przeciwieństwie do: plafon, batuta, melodia, plusz), jednak jesteśmy przekonani, że dzięki uśmiechowi Pani Renaty sprawy rachunkowe dadzą się polubić. 

Po pracy Pani Renata najchętniej oddaje się lekturze książek oraz muzyce jazzowej…i oczywiście operowej 😊

This red stamp is an extremely important operatic attribute, and with the New Year it passes into the hands of Mrs Renata Wojciechowska – thus meet our new Chief Accountant!

Mrs Renata has 25 years of experience in business, she has worked for many years in the road industry – one of the roads led her to the Wroclaw Opera House.  As she herself admits, teamwork is extremely important to her – in the case of such a large institution as ours, joint action is of particular significance.

Procedures, accounting, costs, results – these are not the nicest words in the world (as opposed to: plafond, baton, melody, plush), however, we are convinced that thanks to Mrs Renata’s smile, accounting matters will become likeable.

After work, Mrs Renata enjoys reading books, jazz music and, of course, opera.

Muzyka agresywna i symfoniczna wbrew pozorom mają ze sobą wiele wspólnego. Niezależnie od tego, czy gramy muzykę klasyczną czy występujemy w rockowej kapeli tak samo wymagane są serce i umiejętności – mówi Sebastian Jarus, p.o. kierownika sekcji akustycznej Opery Wrocławskiej. Miał być kompozytorem, został perkusistą. Jeśli w poniedziałkowe popołudnie słyszeliście w naszej operze dźwięki ostrej metalowej muzyki to był jego zespół Mentally Blind.

 Łączysz dwa  światy – muzyka metalowa i opera. Jak Ci się to udaje?
Bardzo się w tym odnajduję, ponieważ jestem fanem skrajnych rodzajów sztuki. Uwielbiam brzmienie orkiestry oraz muzykę filmową – dają nam dostęp do dźwięków pełnych emocji, a nawet czasem do wręcz patetycznych, złowieszczych brzmień. Podobnie jest z metalem: on również ma w sobie pewien patos, potężne dźwięki. Muzyka agresywna i symfoniczna wbrew pozorommają ze sobą wiele wspólnego. Poziomy trudności grania na instrumentach również są podobne, niezależnie od tego, czy gramy muzykę klasyczną czy występujemy w rockowej kapeli. Tak samo wymagane są tu serce iumiejętności.

A co było u ciebie pierwsze: rock czy opera?

Równolegle. Kiedy zaczynałem swoją przygodę z muzyką, miałem aspiracje, by nie tylko ją tworzyć, ale również rejestrować. Kiedy byłem młodszy, moim wielkim marzeniem było zostanie kompozytorem muzyki filmowej. Inspirowałem się oczywiście tymi największymi, mam tu na myśli np. twórczość Hansa Zimmera, Enio Morricone, Nino Rotę… Zdaję sobie sprawę, że przez wielu muzyka filmowa może być uznawana za pop muzyki klasycznej, ale bardzo ją doceniam za to, jakim jest silnym przekaźnikiem emocji, jak sprawnie można malować nią całe pejzaże często skrajnych uczuć. Jestem człowiekiem, który od odcieni szarości woli zdecydowane biel i czerń. Może stąd moje zamiłowanie jednocześnie do metalu i kompozycji Hansa Zimmera. 

Próbowałeś swoich sił jako kompozytor? 

Tak, własnym sumptem, czyli oczywiście przed komputerem. Jako dziecko chodziłem do szkoły muzycznej, byłem w klasie perkusji – wtedy jeszcze nie wiedziałem, czy chcę to robić, szukałem swojej drogi, a przez myśl przechodziło mi właśnie komponowanie. Zresztą w Internecie nadal można znaleźć moje utwory, między innymi ten, który stworzyłem do sceny z filmu Wehikuł Czasu z 2002 roku https://www.youtube.com/watch?v=P-VP-FyI9KU Na YouTube ma już prawie 3 miliony wyświetleń! Do stworzenia go używałem gotowych narzędzi cyfrowych – wynajęcie orkiestry i zrealizowanie takiego nagrania to gigantyczne koszta, których i dziś bym nie mógł ponieść, a tak to przy pomocy banku dźwięków orkiestrowych mogłem pisać muzykę! Przynosiło mi to sporo frajdy i było również drogą do wyrażenia moich emocji. Muzyka filmowa jest do tego genialnym narzędziem – przecież to najczęściej ona wyciska nasze łzy np. na filmach wojennych, a nie sam fakt, że ktoś umiera. A efekt wręcz komiczny byłby wtedy, gdybyśmy podłożyli pod taką scenę np. techno. Od muzyki naprawdę dużo zależy, a jeżeli jest dobra, obroni się sama, nawet bez filmu. Przyznam ci, nie jestem wielkim fanem hip-hopu, ale gdy usłyszę utwór, który do mnie przemawia, nie waham się go pochwalić i docenić. A to w przypadku tego gatunku dużo wyzwanie, bo nigdy nie zwracałam szczególnej uwagi na to, o czym śpiewają czy też rapują artyści. Dla mnie wokalista przede wszystkim powinien traktować siebie jak instrument.

Czyli Twój emocjonalny język jest skupiony na dźwięku, a nie słowach …
Zgadza się i myślę, że to też przyciągnęło mnie do pracy w Operze Wrocławskiej – w końcu to jedno z nielicznych w moim zasięgu miejsc, w których mogę mieć kontakt z orkiestrą. Pracuję tu już 6. rok, jestem inżynierem dźwięku, a po pracy – grając w zespole Mentally Blind – doskonalę się też jako muzyk i realizator. 

Widzę, że masz też umiejętność komponowania swoich życiowych zajęć tak, by wzajemnie się uzupełniały. A czy za nazwą twojego zespołu stoi coś więcej czy po prostu dobrze brzmi?

Równie dobrze mogę zapytać, co oznaczają nazwy Metallica czy Iron Maiden? One też przede wszystkim dobrze brzmią! I tak też jest w przypadku Mentally Blind. Gramy w czwórkę: ja na perkusji, nasz wokalista Kamil, gitarzysta Filip oraz basista Marcin. W 2021 roku wydaliśmy nasz pierwszy długogrający album Stage zero – to muzyka agresywna,  z ciężkimi riffami, ale nie stronimy od ambientowych motywów, melodyjności i przestrzeni. 

Można powiedzieć o was, że jesteście twardzi z zewnątrz, miękcy w środku?

Ja bym powiedział, że jest wręcz na odwrót! Moim zdaniem sprawiamy wrażenie całkiem grzecznych chłopców (śmiech). 

Co zatem wasze mamy na to, że gracie taką muzykę? 

Usłyszałem kiedyś pytanie, dlaczego gram metal, przecież z tego nie będzie pieniędzy… Ale ja nie gram dla pieniędzy, a raczej dla przyjemności. Jakbym chciał zarobić, grałbym disco polo. Jako Mentally Blind nie mamy z działalności tego zespołu nic prócz spotkań z publicznością, dobrej zabawy, poczucia bycia razem. Moim zdaniem to ,,nic” to całkiem sporo! Przez pandemię liczba naszych koncertów zmalała wręcz do zera, ale zdarzały się cuda. W styczniowy poniedziałkowy wieczór we wrocławskim Liverpoolu udało nam się zgromadzić prawie 200 osób. 

Ostatnio nagrywaliście teledysk w Operze Wrocławskiej. Zwykle te deski i sztankiet słuchają arii i muzyki orkiestrowej, a teraz metal. Jak sprawdziła się nasza scena? 

Fantastycznie! Dlatego chcieliśmy tu nagrywać, zresztą już nie pierwszy raz.  Na operowej scenie dwa lata temu powstawał teledysk do utworu One for no one (Link pod tekstem) – teraz wróciliśmy tu z utworem The Loop. Jesteśmy fanami prostoty, dlatego wybraliśmy prostą scenografię, wykorzystując zapadnię – ona zrobiła dużą robotę – a z pomocą Kamila Jacha, naszego oficjalnego świetlika zespołowego, stworzyliśmy piękne oświetlenie. 

Opera jest dla ciebie w jakiś sposób inspirująca? Wpływa na waszą twórczość?

To są dla mnie dwa kompletnie różne światy, nie nawiązujemy do nich świadomie, ale jak wiemy, gatunki muzyczne przenikają się i wpływają na siebie wzajemnie. Pewne rzeczy nie muszą żyć ze sobą w kompletnej symbiozie, by do siebie pasować. Wystarczy, że są obok siebie i dają mi radość. Tak samo jak kocham grać na perkusji, tak samo kocham realizować dźwięk w Operze Wrocławskiej. 

Rozmawiała Katarzyna Aszkiełowicz z zespołu ds. komunikacji

 

Metal on the opera stage

Sebastian Jarus: was supposed to be a composer, became a drummer, works in opera house

Despite appearances, aggressive music and symphonic music have a lot in common. Regardless of whether we play classical music or perform in a rock band, the same heart and skills are required,” says Sebastian Jarus, acting manager of the acoustic section of Wrocław Opera. He was supposed to be a composer, he became a drummer and if you heard the sounds of harsh metal music in our opera house on Monday afternoon, it was his band Mentally Blind.

You combine two worlds – metal music and opera. How do you manage to do that?

I’m very good at it because I’m a fan of extreme types of art. I love the sound of orchestras and film music – they give us access to sounds that are full of emotion and even sometimes to almost pathetic, sinister sounds. It’s the same with metal: it also has a certain pathos, powerful sounds. Despite appearances, aggressive music and symphonic music have a lot in common. The levels of difficulty of playing instruments are also similar, regardless of whether we play classical music or perform in a rock band. The same heart and skill are required here.

And what came first for you: rock or opera?

Parallel. When I first started out, I had aspirations of not only creating music, but also recording it. When I was younger, my big dream was to become a film music composer. Of course, I was inspired by the greatest ones, I mean the works of Hans Zimmer, Enio Morricone, Nino Rota… I realise that film music can be considered by many as a pop of classical music – but I appreciate it very much for what a strong emotional transmitter it is – how skilfully it can paint whole landscapes of often extreme feelings. I am a man who prefers strong black and white to shades of grey. Maybe this is the reason for my love of metal and Hans Zimmer’s compositions at the same time.

Have you tried your hand as a composer? 

Yes, on my own, in front of a computer of course. As a child I went to music school, I was in the percussion class – at that time I didn’t know if I wanted to do it, I was looking for my way, and composing came to my mind. In any case, You can still find my compositions on the Internet, including the one I created for a scene from the 2002 film Time Machine. https://www.youtube.com/watch?v=P-VP-FyI9KU 

It already has almost 3 million views on YouTube! 

I used ready-made digital tools to create it – hiring an orchestra and making such a recording is a gigantic cost, which I wouldn’t be able to bear even today, but this way I could write music with the help of an orchestra sound bank! It brought me a lot of fun and was also a way to express my emotions. Film music is a brilliant tool for that – after all, it’s usually the music that makes us cry, for example in war films, not the fact that someone is dying. And the effect would be almost comical if we put, for example, techno in such a scene. A lot depends on the music, and if it’s good, it will defend itself, even without the film. I have to admit, I’m not a big fan of hip-hop, but when I hear a song that appeals to me, I don’t hesitate to praise it and appreciate it. And that’s a lot of challenge with this genre, because I’ve never paid much attention to what the artists are singing or rapping about. For me, a singer should first and foremost treat himself as an instrument.


This means that your emotional language is focused on sound rather than words …

That’s right, and I think that’s also what attracted me to work at Wrocław Opera – after all, it’s one of the few places within my reach where I can have contact with an orchestra. I’ve been working here for six years now, I’m a sound engineer, and after work – playing in the band Mentally Blind – I’m also improving as a musician and producer. 

I see that you have the ability – nomen omen – to compose your life’s activities so that they complement each other. Let us now turn to the subject of your band. Is there something more behind its name than the fact that the name just sounds good to you?

I might as well ask, what do the names Metallica or Iron Maiden mean? They also, above all, sound good! And so it is with Mentally Blind. The four of us play: me on drums, our vocalist Kamil, guitarist Filip and bassist Marcin. In 2021 we released our first full-length album Stage zero – let’s face it, this is aggressive music, with heavy riffs, but we don’t avoid ambient motifs, melody and space.


Can it be said of you that you are tough on the outside, soft on the inside?

I would say it’s the opposite! In my opinion we seem to be pretty good boys (laughs).

So what do your mums think about you playing this kind of music? 

I was once asked why I play metal, there’s no money to be made from it… but I don’t play for the money, rather for pleasure. If I wanted to make money I would play disco polo. As Mentally Blind we have nothing from this band – nothing but meetings with the audience, good fun, the feeling of being together. In my opinion, this “nothing” is quite a lot! Because of the pandemic the number of our concerts was almost zero and it was hard to find a free date. But miracles did happen, on Monday night in Liverpool in Wroclaw we managed to gather almost 200 people.

You recently recorded a music video at the Wrocław Opera House. Usually these boards and stilettos listen to arias and orchestral music, but now metal. How did our scene turn out? 

Fantastic! That’s why we wanted to record here, not for the first time. Two years ago, the opera stage was the setting for the video for One for no one (link below text) – now we’re back with The Loop. We are fans of simplicity, so we chose a simple set design, using a trapdoor – it did a great job – and with the help of Kamil Jach, our official lighting designer, we created beautiful lighting. 

Is opera inspiring to you in any way? Does it influence your creative work?

These are two completely different worlds for me, we don’t consciously refer to them, but as we know, musical genres intermingle and influence each other. Certain things don’t have to live together in complete symbiosis to fit together. It is enough if they are next to each other and they give me joy. As much as I love playing the drums, I also love producing sound at the Wrocław Opera House.

Interviewed by Katarzyna Aszkiełowicz from the communications team

 

 

Nasza “Tosca” w reżyserii Michaela Gielety została uznana przez tygodnik “Newsweek Polska” za jeden z najlepszych spektakli 2021 roku!

Opera Wrocławska znalazła się w rankingu ,,To, co najlepsze” autorstwa Michała Centkowskiego obok czterech innych polskich teatrów, w tym Wrocławskiego Teatru Pantomimy.

Gratulujemy Wszystkim, którzy zaangażowali się w stworzenie tego dzieła! Realizatorom, artystom i technikom przede wszystkim.

Nasza inscenizacja została doceniona w Polsce i zagranicą. Mieliśmy świetne recenzje.

Dzięki ogromowi pracy, poświęconego czasu i energii oraz talentom naszego zespołu powstało widowisko na światowym poziomie.

Włożyliśmy w “Toskę” nasze serca i rozsławiliśmy Operę Wrocławską.

Wielkie brawa! 👏👏👏

 

“TOSCA” AWARDED IN THE RANKING OF “NEWSWEEK POLSKA”!
Our “Tosca” directed by Michael Gieleta has been named one of the best
performances of 2021 by the magazine “Newsweek Polska”!
The Wrocław Opera was included in the “What’s best” ranking by Michał
Centkowski alongside four other Polish theatres, including the Wrocław
Pantomime Theatre.
Congratulations to everyone involved in the creation of this work! Above all, to
the makers, artists and technicians.
Our staging was appreciated in Poland and abroad. We had great reviews.
Thanks to hard work, time and energy, as well as the talents of our team, a
world-class show was created.
We have invested our hearts in “Toska” and made Wrocław Opera famous.
Big applause! 👏👏👏

Nie tylko jest głośno o nas, ale też w Operze Wrocławskiej więcej i lepiej słychać. O tym, że mamy nowy system interkomowy i ostrzegawczy, chyba każdy z nas przekonał się na własne… uszy, dzięki testom niektórych urządzeń w naszym gmachu. Momentami było zabawnie, jednak odetchnęliśmy z ulgą, gdy nowy system oficjalnie zaczął działać – a to tylko część projektu, na który dostaliśmy dofinansowanie ze środków MKiDN pochodzących z Programu Inwestycji.

Oprócz nowego systemu interkomowego oraz modernizacji telewizji podglądowej, zamontowane zostały również urządzenia systemu inspicjenta. To była bardzo złożona operacja. Wprowadzone zostały podsystemy:

  • komunikacji dwustronnej kablowej i bezprzewodowej,
  • system rozgłoszeniowy
  • nasłuchu akcji scenicznej
  • system potwierdzenia akcji scenicznej
  • zegary synchroniczne oraz podgląd akcji scenicznej
  • central zarządzania budynkiem BMS
  • systemu sterowania klapami oddymiającymi oraz systemu sygnalizacji pożaru i central SAP

Modernizacja systemu interkomowego i ostrzegawczego DSO Opery Wrocławskiej doszła do skutku dzięki dofinansowaniu MKIDN  3 248 000 zł z Programu Inwestycji i BWD w wysokości 747 040 zł na pokrycie podatku VAT w projekcie.

Komunikacja w naszym teatrze weszła na wyższy poziom 😉

 

SAFER AND CLEARER – THE NEW INTERCOM SYSTEM

Not only are we louder, but we can also hear more and better in the Wrocław Opera House. Each of us has probably found out with their own… ears that we have a new intercom and warning system, thanks to some tests of the equipment in our building. It was even funny at times, but we breathed a sigh of relief when the new system officially went live – and that was only a part of the project for which we received funding from the Ministry of Culture and National Heritage’s Investment Program.

In addition to a new intercom system and an upgrade of the viewing television, the stage manager system equipment was also installed. It was a really complex operation. Subsystems were introduced:

– two-way cable and wireless communication,

– public address system,

– listening to the stage action,

– scene action confirmation system,

– synchronous clocks and scene viewing,

– building management system (BMS)

– smoke flap control system and fire alarm and SAP systems.

Modernisation of the “DSO” intercom and warning system The Wroclaw Opera House was achieved thanks to a subsidy of PLN 3,248,000 from the Ministry of Culture and National Heritage, from the Investment Program and “BWD” in the amount of PLN 747,040 to cover VAT in the project.

Communication in our theatre entered a higher level. 😉

Adam Banaszak, nasz dotychczasowy kierownik muzyczny został nominowany na stanowisko zastępcy dyrektora ds. artystycznych Teatru Wielkiego w Łodzi. Ale nie oznacza to, że żegnamy się na zawsze.

Adama Banaszaka zobaczymy jeszcze nie raz w orkiestronie Opery Wrocławskiej, bo muzyka wielu naszych spektakli nadal będzie powstawała pod jego batutą. Najbliższy, który poprowadzi to balet “Don Juan”.

Serdecznie gratulujemy! I dziękujemy za wspólne lata!

Poza tym Adam Banaszak będzie nadal związany z Wrocławiem nie tylko dzięki naszej operze – jest doktorem sztuki w dyscyplinie dyrygentura i wykłada na Wydziale Wokalnym we wrocławskiej Akademii Muzycznej. Łódź jest kolejnym miejscem na jego zawodowej mapie, wcześniej był kierownikiem muzycznym Teatru Muzycznego w Poznaniu, prowadził też spektakle m.in. w Operze Krakowskiej, Operze Śląskiej w Bytomiu, Operze i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku.

 

ACKNOWLEDGEMENT, BUT NOT PARTING

Adam Banaszak, our former music manager, has been nominated for the position of deputy artistic director of the Grand Theatre in Łódź. But this does not mean that we are saying goodbye forever.

We will see Adam Banaszak more than once in the orchestra of Wrocław Opera, as the music of many of our performances will still be created under his baton. The next one will be the ballet “Don Juan”.

Our sincere congratulations!! And thank you for the years we have spent together!

Adam Banaszak will continue to be connected with Wrocław not only thanks to our opera – he is a doctor of art in the discipline of conducting and teaches at the Vocal Department of the Academy of Music in Wrocław. Łódź is another place on his professional map, earlier he was the musical manager of the Musical Theatre in Poznań, he also conducted performances in, among others, the Cracow Opera, the Silesian Opera in Bytom and the Podlasie Opera and Philharmonic in Białystok.

W przyszłym tygodniu 10-13 stycznia choreograf Giorgio Madia rozpocznie pracę z tancerzami w ramach przygotowań do lutowej premiery baletu Don Juan.

Mamy nadzieję, że nic nie stanie temu na przeszkodzie i  widzowie będą mogli obejrzeć zaplanowane spektakle.

Trzymamy kciuki!

Bądźcie zdrowi!

GIORGIO MADIA AT THE WROCLAW OPERA
Next week, on 10-13 January, choreographer Giorgio Madia will begin the work
with our dancers in preparation for the February premiere of the ballet Don
Juan.
We hope that without any obstacles and the audience will be able to see the
scheduled performances.
We are keeping our fingers crossed!
Stay healthy!

Za pierwsze listy na mail: newsletter@opera.wroclaw.pl  i propozycje nazwy. Czekamy na więcej!

Cieszymy się, że pierwsze wydanie tej elektronicznej gazetki przeczytało aż tylu z Was!

Tym, którzy zaglądają tu po raz pierwszy wyjaśniamy, że czytacie drugie wydanie elektronicznego newslettera adresowanego do wszystkich pracowników Opery Wrocławskiej, w którym piszemy o:

  • organizacji pracy w operze
  • wydarzeniach odbywających się w naszym gmachu
  • ludziach, którzy tu pracują, bądź pracowali
  • nowych projektach i kogo do nich poszukujemy.

Zależy nam, żebyś była/był dobrze poinformowany o tym, co dzieje się w naszej operze.

Napisz do nas na mail: newsletter@opera.wroclaw.pl  

  • o czym lub o kim powinniśmy napisać
  • co możemy zrobić wspólnie, żeby nam się lepiej pracowało
  • podziel się przydatną informacją
  • a jeśli sama/sam chciałbyś  o czymś napisać – zgłoś temat.

Ania, Kasia, Karolina, Patrycja 😀

z zespołu ds. komunikacji

THANK YOU!
For your first letters to email: newsletter@opera.wroclaw.pl and name
suggestions. We look forward to more!
We are happy that the first edition of this electronic newspaper was read by so
many of you!
To those who are looking here for the first time, we would like to explain that
you are reading the second edition of an electronic newsletter addressed to all
employees of the Wrocław Opera, in which we write about
– organisation of work at the opera
– events taking place in our building
– people who work or used to work here
– new projects and the people we are looking for.
We want you to be well informed about what is happening at our opera house.
Write to us at email: newsletter@opera.wroclaw.pl
– what or who should we write about
– what we can do together to work better
– share some useful information
– and if you would like to write about something yourself – submit a topic.
Ania, Kasia, Karolina, Patrycja 😀
from the Communication Team